Young Stars Festival 2018

Jak ten czas zapierdziela. To już piąta edycja największego festiwalu muzycznego w Polsce. Jeśli chodzi o mnie to w tym roku byłam tam trzeci raz. Pamiętam jak dowiedziałam się o pierwszej edycji YSF, chciałam jechać ale nie udało mi się nakłonić rodziców. Rok później w 2015 roku kupiłam bilet i pojechałam. Od tamtej pory jestem zakochana w tym festiwalu.
W tym roku miałam nie jechać ponieważ nie zdążyłam kupić biletu i ogólnie w tym samym dniu wracałam z Turcji. Jednak los się do mnie uśmiechną i mój kuzyn który ma powalonego farta sprawił że się tam znalazłam. Jednak nie będę tutaj opisywać jak to się stało bo to długa historia.
Zajebiście szczęśliwa że jednak tam będę od razu po powrocie z Turcji wsiadłam z kuzynem do pociągu i znalazłam się w Warszawie. Chyba jedynie pogoda nam nie dopisała. Padało odkąd dojechaliśmy do Wawy i aż nie zaczęli nas wpuszczać. Chwile po 14 byłam już w środku torwaru gdzie już o 14:30 miał miejsce pierwszy koncert i chyba najważniejszy dla mojego serduszka. Dawid Kwiatkowski rozpoczął cały festiwal.  Podczas koncertu Dawid oświadczył że jest to jego ostatni festiwal i podziękował za te wszystkie lata. Przyznam się że kilka łez uciekło z moich oczu. Uświadomiłam sobie że miałam wielkiego farta że jestem tam w tym roku  inaczej bym żałowała. Rozumiem Dawida i ogólnie całą tą decyzje ale i tak jest mi cholernie przykro. Rok w rok Dawid robił zajebiste show na festiwalu ale kiedyś trzeba dać szanse innym i zejść na bok. pamiętam jak zawsze wyczekiwałam Dawida bo grał jako ostatni, w przyszłym roku już go nie będzie. Oczywiście będę jeździć na inne jego koncerty. Po Dawidzie wystąpił zespół Felivers który dał czadu. Pierwszy raz ich widziałam na żywo i mam nadzieje że jeszcze ich kiedyś zobaczę. B.R.O tutaj chyba nie muszę nic więcej pisać. Wykonał on swoje najpopularniejsze utwory który chyba zna każdy, nawet ja ( osoba która nie przepada za tym gatunkiem muzyki ). Zrobił zajebiste show i chyba najbardziej byłam ciekawa jego występu. Nie zawiodłam się i chyba najbardziej się wyszalałam na tym koncercie. Później był Merghani o którym nie słyszałam nigdy i nie wiedziałam kto to jest. Podobał mi się jego występ ale jakoś nie zaciekawił mnie jego występ. Ogólnie w tamtym roku chociaż trochę próbowałam się dowiedzieć kto kim, jest jeśli kogoś nie znałam. Jeśli chodzi o ten rok to nie zrobiłam tego i kilku osób w ogóle nie znałam. Na przykład taki Iggi Kelly, na początku myślałam że to dziewczyna. O jego występie mogę powiedzieć że...coś w nim było ale nie wiem co to. Mieszane uczucia mam co do niego ale bardziej na plus.Olga Przybysz, pomimo że nie jestem jej wielką fanką to i tak uwielbiam jej głos i to co robi na scenie jest po prostu przepiękne. Teraz przechodzimy do momentu w którym zgubiłam kolejność i nie pamiętam jak kto i kiedy pojawiał się na scenie. Więc jak coś będzie źle to przepraszam.
Tilly Devries była zapowiedziana już w tamtym roku że podczas tegorocznego festiwalu wystąpi. Byłam jej ciekawa i przyznam że to co robi na scenie wygląda super. Isac Eliot  tak samo znowu nie wiedziałam kto to. Jego występ był całkiem całkiem i taki przyjazny się wydawał na tej scenie.
Bartek Kaszuba, uroczy i słodki chłopak którego zdarzy mi się posłuchać  i wydaje mi się że jest coraz lepszy w tym co robi. Weronika Juszczak oraz Dominika Sozańska to dwie wokalistki które mają tak zajebiste głosy że aż ciary przechodzą. Oba występy były zajebiste i dziewczyny wiedza co robić na scenie. Artur Sikorski drugi uroczy chłopak z gitarą którego śledzę od dawna i widać jak się zmienił oraz to jak zachowuje się na scenie. Jeremi Sikorski, kolejny występ na który czekałam.
Ostatnio postanowił on, że zakończy pewien etap i pójdzie w innym kierunku. Jeremi rapujący to jest coś co kocham i ciesze się że poszedł w tym kierunku bo zajebiście mu to wychodzi.
Sylwia Lipka jedyny koncert na którym nie byłam i tak jest za każdym razem. Szanuje ją ale jakoś coś w niej jest że mi ona nie pasuje za bardzo. Oczywiście szanuje ją i jej fanów.
Sylwia Przybysz to cudo i diamenty. Jak zwykle koncert mi się bardzo podobał i strasznie się ciesze że za miesiąc znowu będę na jej koncercie. Najbardziej chyba zaskoczyła mnie pewna zmiana wyglądu i ogólnie pewnej osoby. Lukas Rieger, chłopak którego inaczej zapamiętałam. Nie śledziłam go w ogóle przez ten rok i takie zaskoczenie " Łał! Kto to jest? Nie poznaje tego gościa..." . Tak samo jak w tamtym roku podobał mi się jego koncert. Johnny Orlando w tamtym roku zakochałam się  nim i tym roku ta miłość powróciła i mam nadzieje że w tym roku bardziej go zacznę śledzić.
No i na koniec petarda wieczoru na której już nie miałam siły i siedziałam na trybunach wsłuchują się w ten występ. Bars and Melody, stwierdzam że oni potrafią zrobić show i wiedza jak rozruszać widownię. Znając mnie skakałabym tam razem z nimi ale niestety dwie godziny snu w ciągu dwóch dni to jednak za mało. Cały festiwal  był zajebisty, dobra organizacja i rewelacyjna atmosfera.
Zapomniałabym, podczas całego festiwalu organizowany był finał Way To Young Stars, gdzie miała zostać wybrana nowa gwiazda ekipy. Zamiast jednej osoby wybrane zostały trzy. Wygrała Kaja Jabłońska a dodatkowo zostały wybrane jeszcze dwie osoby, Agata Gładysz  i Olivia Klinke. Gratulacje dla dziewczyn.
Kończąc tego posta bo jest już bardzo długi, na serio polecam wam wybrać się na Young Stars Festival. Wspaniali ludzie, wspaniała atmosfera, osiem godzin naprawdę dobrej muzy. Niezapomniana przygoda. Mam nadzieje że jeszcze będą kolejne edycje bo chętnie tam będę wracać.

Komentarze

Popularne posty