Tradycyjnie na zakończenie wakacji

Tradycyjnie, przychodzę do was dzisiaj z relacją pewnego wydarzenia. Wydarzenia które symbolizuje ( przynajmniej dla mnie ) zakończenie wakacji. Pewnie domyślacie się już o co mi chodzi. 

                                             Young Stars Festiwal 2019

Tradycyjnie już od czterech edycji organizowany jest na Torwarze w stolicy naszego kraju. Festiwal dla młodzieży który organizowany jest od sześciu lat. W tym roku pojechałam tam jako weteran, niestety nie zapisałam się na listę chętnych do pomocy. Żałuje że nie mogła pomóc  w tym fantastycznym wydarzeniu. W tym roku byłam pozytywnie zaskoczona nowościami wprowadzonymi podczas YSF. Teen Con, We Talk, Chillout Room i kilka innych stref które w tym roku zostały wprowadzone urozmaicały cały festiwal. Fajny pomysł który urozmaicał wyczekiwany czas przez młodzież jak i rodziców na danych artystów pojawiających się na scenie.

W tym roku udało mi się kupić bilet M&G. Miałam spotkanie z Felivers czyli moim aktualnym ulubionym zespołem.

Jak mogłabym zapomnieć o cudownych artystach którzy po raz pierwszy pojawili się na scenie YSF.

Road Trip, Hrvy czy Kristian Kostov dali niezły pokaz na scenie. Hrvy artysta którego chciałam usłyszeć i zobaczyć na żywo. Uroczy chłopak i sympatyczny. Byłam zaskoczona na maksa występem Road Trip, to co wyprawiali na scenie było śmieszne. Na pewno będę ich śledzić dalej po tym co zobaczyłam na festiwalu.

Bawiłam się świetnie, nie obyło się też bez łez wzruszenia. Najbardziej jestem wdzięczna chłopakom z Felivers za to że wspomnieli tak miło o Dawidzie Kwiatkowskim, który oddał im swoje miejsce na scenie rok temu. 

Osiem godzin wspaniałej muzyki, niezapomnianych chwil. Polecam każdemu pojechać na Young Stars Festiwal, poczuć tą magie, emocje występujące tam. Przeżycie nie do opisania. Jest coś w tym festiwalu co mnie przyciąga z roku na rok. W przyszłym roku na pewno tam zawitam. Słyszałam jakieś informacje że za rok ma odbyć się w innym mieście ale nie jest to jeszcze potwierdzone info.

Pewne jest to że nawet na koniec świata pojadę aby przeżyć to wszystko jeszcze raz.