Rezygnacja...nie mam już siły.
Wiecie...
Nigdy nie sądziłam że tak po prostu będę musiała zrezygnować z czegoś na czym mi zależy.
Nigdy nie sądziłam że tak trudno będzie mi pogodzić pracę, szkołę z moimi zainteresowaniami, "działalnością w internecie".
Odkąd zaczęłam pracę w domu pomocy na dodatek szkołę którą mam co tydzień nie mam czasu, chęci oraz motywacji do robienia innych rzeczy. Zawsze jakoś dawałam radę to wszystko pogodzić.
Nie mam ochoty pisać, czytać, fotografować a tym bardziej nie mam ochoty prowadzić bookstagrama.
Przychodzę do domu po pracy i uczę się albo nie mam siły nic robić i leżę gapiąc się w sufit.
Od miesiąca nie przeczytałam żadnej książki ( pomimo wielu prób ), od ponad trzech nic nie napisałam nowego. Zaniedbuje przyjaciół i totalnie nie mam siły. Nie wiem czy to przez tą pracę ( w której i tak jest kiepsko ) a może przez to że za dużo mam na głowie. Wcześniej też pracowałam, uczyłam się i jakoś dawałam radę. Miałam czas na wszystko. Wysiadam psychicznie i fizycznie.
Wiecie co jest najgorsze?
Trzymanie tego wszystkiego w sobie. Udawanie że wszystko jest w porządku.
A ja czuję się po prostu nie żywa. Stoję w miejscu i nie potrafię tego zmienić. Pomimo iż się staram to nic nie daje.
To jest chyba mój najgorszy stan od bardzo dawna. Jestem przerażona samą sobą.
Jest chujowo i nie wiem co mam robić.
Komentarze
Prześlij komentarz