Nie może być tak kolorowo...
Pewnie zastanawialiście się jak wyglądało moje życie podczas mojej nieobecności tutaj? Może nawet zapomnieliście o moim istnieniu. Stawiam na tą drugą opcje.
Jednak skoro wróciłam tutaj to opowiem wam co się działo.
Tak jak i w tamtym roku. tak samo w tym covid wszystko zespół. Ile ja miałam planów? Oczywiście nic się nie spełniło. Grzecznie chodziłam do szkoły, pracowałam i żyłam nudnym życiem. Jedynym plusem było to że polepszyłam kontakty z kuzynami i kuzynkami od strony mamy. Miałam skończyć szkołę, znaleść normalną pracę. W moim życiu nie może być tak kolorowo.
Od dwóch miesięcy jestem bezrobotna, wywalili mnie ze stażu bo za dużo ludzi mieli na jednym dziale. Przyznam się że byłam wk***iona i było mi przykro rozstawać się ze znajomymi. Pomimo dziwnych rzeczy które się tam działy to polubiłam ta pracę i szkoda mi że akurat na mnie padło. Jednak w utracie pracy widziałam też jeden plus. Więcej czasu na naukę do egzaminów zawodowych. Nie wiem czy wam już zdradziłam na jakim kierunku byłam? Najwyżej się powtórzę. Technik usług kosmetycznych po nie udanej terapii zajęciowej znalazłam się właśnie na tym kierunku. Dwa lata minęły błyskawicznie ale to też przez covid i zajęcia zdalne. Tutaj też nie mogło być kolorowo. Oceny wystawione, egzaminy napisane ( teoria zdana, a wiem bo miałam egzamin komputerowy, teraz tylko czekam na wyniki z praktycznego opisowego ) i nadszedł koniec roku. Poszłam na zakończenie i jak się okazało nie dostałam świadectwa na koniec szkoły. W sekretariacie okazało się że nie mam zaliczonego jednego przedmiotu z PIERWSZEGO SEMESTRU. Ogarniacie to? Bo ja nie. Jeśli nie miałabym zaliczonego semestru to nie powinni mnie przepuścić na drugi. Mówiłam że ta szkoła jest pojebana? Mam teraz czekać na jakieś informacje co dalej. Jeśli nawet zdam egzaminy to jak narazie szkoły nie zdaje. Nie wiem, płakać czy się śmiać.
Pomimo tych dwóch beznadziejnych sytuacji to moje życie było nudne i to cholernie.
Teraz potrzebuje resetu od życia i tu pomoże mi wyjazd nad morze z rodzicami. Wyjeżdżam w sobotę i mam nadzieję że tam chociaż odpocznę.
Mam nadzieje że wrócę z nową energią. Po powrocie chcę tu trochę bardziej ogarnąć bo aktualnie na tym blogu jest wielkie nic.
Beznadzieja.
Komentarze
Prześlij komentarz