Życiowo - jest ciężko
Każdy z nas wie jaka sytuacja panuje aktualnie na świecie. Nie jest zbyt kolorowo. Każdy stara się siedzieć w domach i nie wychodzić. Niestety ja i moja rodzinka nie możemy sobie na to pozwolić. Każdy z nas pracuje i po prostu musi iść do pracy. Aktualnie najgorzej ma chyba mój tata ponieważ jest najbardziej narażony, tak to jest jak się pracuje w pogotowiu. Martwimy się o niego ale też mamy nadzieje że się nie zarazi. Po za pracą staram się nigdzie nie wychodzić a nawet jak bym chciała to nie mam czasu. Całymi dniami siedzę przy pracach do zaliczenia które zadali nam nauczyciele z mojej szkoły. Ciężko jest, ponieważ zadają więcej niż przez ostatnie pół roku. Jednak trzeba sobie jakoś radzić. Mam nadzieje że szybko minie to wszystko bo zaczynam już powoli wariować w domu.
W wolnych chwilach a jest ich mało staram się choć trochę czytać, nadrabiam seriale itp. Jednak już zaczyna mi brakować pomysłów co mogłabym robić.
Cała ta sytuacje zmienia wszystkie moje plany na najbliższe kilka miesięcy. Odwołują koncerty plenerowe, wydarzenia itp. Trochę szkoda bo cieszyłam się że pojadę na WTK w tym roku ale za rok pojadę. Najgorsze jest to że podczas świąt nie spotkamy się z moim kuzynem. Siedzi cały czas w Niemczech. Ogólnie święta będziemy spędzać przez internet, przez kamerkę. Taki przynajmniej jest plan. Miałam teraz w kwietniu po stażu iść do jakiejś pracy ale stwierdziłam że jeszcze przedłużę staż o trzy miesiące i zobaczymy co dalej.
Najgorsza jest ta nie wiedza. Nie wiem czy jak mój ojciec jest na dyżurze to z niego wróci zdrowy czy idzie na kwarantanne. Czy jak się zarazi to przeżyje? Nic nie wiem i to jest straszne. Boję się o każdego z mojej rodziny, przyjaciół, znajomych. To jest straszne.
Trzymajcie się tam jakoś.
W wolnych chwilach a jest ich mało staram się choć trochę czytać, nadrabiam seriale itp. Jednak już zaczyna mi brakować pomysłów co mogłabym robić.
Cała ta sytuacje zmienia wszystkie moje plany na najbliższe kilka miesięcy. Odwołują koncerty plenerowe, wydarzenia itp. Trochę szkoda bo cieszyłam się że pojadę na WTK w tym roku ale za rok pojadę. Najgorsze jest to że podczas świąt nie spotkamy się z moim kuzynem. Siedzi cały czas w Niemczech. Ogólnie święta będziemy spędzać przez internet, przez kamerkę. Taki przynajmniej jest plan. Miałam teraz w kwietniu po stażu iść do jakiejś pracy ale stwierdziłam że jeszcze przedłużę staż o trzy miesiące i zobaczymy co dalej.
Najgorsza jest ta nie wiedza. Nie wiem czy jak mój ojciec jest na dyżurze to z niego wróci zdrowy czy idzie na kwarantanne. Czy jak się zarazi to przeżyje? Nic nie wiem i to jest straszne. Boję się o każdego z mojej rodziny, przyjaciół, znajomych. To jest straszne.
Trzymajcie się tam jakoś.
Komentarze
Prześlij komentarz