Życiowo - początek roku

Jak mi minął pierwszy miesiąc tego roku?
Było...ciekawie.
Styczeń, koniec semestru co wiązało się z egzaminami. Czekam teraz na wyniki i mam nadzieje że uda mi się zdać ten semestr. Muszę przyznać że były dość ciężkie i trudne. Naprawdę liczę że je zaliczyłam.
Przez pośredniak załatwiłam sobie staż, tak kolejny. Nie wiem czy dobrze robię ale nie mam już pomysłów co z pracą i gdzie jej szukać. Jak na razie na trzy miesiące dostałam staż. Później będę mogła go przedłużyć jeśli będę chciała. Próbowałam znaleźć pracę ale niestety nie udało mi się. Zobaczymy pożyjemy, coś się wymyśli.

Nowy rok zaczęłam z nową dziarą. Razem z mamą podczas WOŚP zrobiłyśmy sobie tatuaże, małe róże na ramieniu. Cały hajs za nie poszedł na orkiestrę. Nie dość że mam nowe dziecko to pomogłam dzieciom, fajne uczucie. Tak więc początek roku z jednej strony mogę uznać za spokojny ale z kilkoma fajnymi monetami. Jednak chyba najlepszym momentem tego miesiąca było to jak razem z moim kuzynostwem zorganizowaliśmy mojej babci niespodziankę z okazji jej święta. Spotkałam się z moimi kuzynami i kuzynkami, rzadko się widujemy więc było super się z nimi spotkać. Rozmawialiśmy, wspominaliśmy, śmialiśmy się oraz graliśmy w gry. Nie wiem czemu ale jak z nimi się spotykam to jakimś cudem mój kuzyn ma z sobą zawsze jakąś grę w samochodzie i spędzamy miło czas przy grach planszowych. Przyznam się że cholernie za nimi tęskniłam.
Tak wiem, miałam częściej tutaj pisać. Styczeń niestety był pracowity dlatego też mnie tu nie było.
Brakuje mi pisania tutaj dla was i dla samej siebie. Mam nadzieje że uda mi się w lutym częściej tutaj zaglądać.
Spadam na staż. Trzymajcie się.


Komentarze

Popularne posty