Życiowo - wakacje
Wakacje to właśnie tego najbardziej w tym momencie potrzebuje. Odkąd zaczęłam szkołę i przygotowania do matury to nie było dnia kiedy nie byłam zmęczona. Codziennie coś, świetlica lub szkoła. Jednak od końca czerwca mam już wakacje z czego się bardzo cieszę. Mogę nareszcie odpocząć i wyluzować co po dziesięciu miesiącach nauki jest po prostu zajebiste.
Mamy już połowę lipca a ja swoje wakacje uważam za udane.
Pod koniec czerwca miałam pierwszy turniej w tym roku. Szczerze to nie wiem jak go posumować bo to była totalna porażka. Rok temu, w tym samym miejscu przejebaliśmy i w tym roku to samo. Więc stwierdzam że historia lubi się powtarzać. Resztę dni aż do tego momentu kiedy piszę tego posta rzadko spędzam w domu z czego jestem normalnie dumna. Prawie codzienne wypady ze znajomymi na pola lub do Manu. Chodzę na świetlicę i muszę się wam pochwalić że razem z moimi osóbkami świetlicowymi pracuje nad zajebistym projektem. Według mnie pozwoli mi on otworzyć się na coś nowego pod kątem artystycznym. Więcej informacji pewnie napisze tutaj na koniec sierpnia jak wrócę z obozu. A jeśli chodzi o obóz to przydałoby się wspomnieć o planach na wakacje.
Do końca lipca siedzę w moim mieście, wychodzę ze znajomymi i ogólnie luz. Sierpień natomiast będzie wyjazdowy i to bardzo. Od szóstego sierpnia będę na obozie w Zarzęcinie i mam nadzieje że będzie tak samo jak w tamtym roku. Wracam dwunastego sierpnia i pakuję się na wyjazd do Turcji. Wylatuje piętnastego
sierpnia więc w domu będę tylko dwa dni i wracam dwudziestego szóstego sierpnia. Po powrocie z rodzinnych wakacji prawdopodobnie będę pomagała w przeprowadzce do nowego miejsca gdzie przenosimy się ze świetlicą. W tamtym roku wakacje kończyły mi się dopiero pod koniec września, nie wiem jak to będzie wyglądać w tym roku. Jednak jeśli będzie tak jak rok temu to jeszcze nie mam żadnych planów na wrzesień.
Nic ciekawego w moim życiu się nie dzieje. Wszystko idzie swoim tempem.
Teraz już powracam do w miarę regularnych postów i mam nadzieje że jakoś to ogarnę.
Mamy już połowę lipca a ja swoje wakacje uważam za udane.
Dawno nie było tutaj mojej twarzy a tak na serio to nie mam żadnych ciekawych zdjęć. |
Do końca lipca siedzę w moim mieście, wychodzę ze znajomymi i ogólnie luz. Sierpień natomiast będzie wyjazdowy i to bardzo. Od szóstego sierpnia będę na obozie w Zarzęcinie i mam nadzieje że będzie tak samo jak w tamtym roku. Wracam dwunastego sierpnia i pakuję się na wyjazd do Turcji. Wylatuje piętnastego
sierpnia więc w domu będę tylko dwa dni i wracam dwudziestego szóstego sierpnia. Po powrocie z rodzinnych wakacji prawdopodobnie będę pomagała w przeprowadzce do nowego miejsca gdzie przenosimy się ze świetlicą. W tamtym roku wakacje kończyły mi się dopiero pod koniec września, nie wiem jak to będzie wyglądać w tym roku. Jednak jeśli będzie tak jak rok temu to jeszcze nie mam żadnych planów na wrzesień.
Nic ciekawego w moim życiu się nie dzieje. Wszystko idzie swoim tempem.
Teraz już powracam do w miarę regularnych postów i mam nadzieje że jakoś to ogarnę.
Komentarze
Prześlij komentarz